Spowiedź

Trzy kroki od konfesjonału, dzieli mię od spowiedzi
Trzy stuki zwiastują mój czas.
Jak mam powiedzieć to, co chcę i powinnam??
Jak wymówić straszliwą prawdę??
Czy będzie łatwiej?? Będzie lżej??
Jak im powiedzieć by zrozumieli??
By pochopnie nie ocenili i przyjęli prawdę taką, jaka jest??
Może wysłuchają i nie uciekną, jak inni……

Boże, mój Ojcze, mówię do Ciebie! Wysłuchaj mnie! Proszę……
Jak mam z tym żyć- z tym fatum, brzemieniem, które straszliwie ciężkie, wyciska mi powietrze z płuc, nie dając żyć.
Czy ta przypadłość jest moim powodem?? Czy to kara, za rok błędów i grzechów ciężkich?? Za wiele omyłek i kłamstw, niedociągnięć i obłudy??
Jeśli tak, jeśli moje przypuszczenia są trafne, wybacz mi.
Wybacz mi, proszę.
Jestem tylko maluczkim człowiekiem, niepomnym Twych planów.
Wiem, że grzeszę.
Wiem, że mogę i powinnam być lepsza.
Chcę Ci powiedzieć, że staram się.
Nie poddaję się, walczę do końca.
Chcę Ci powiedzieć, że jest mi ciężko, bardzo ciężko.
Wiem, że każdemu dajesz krzyż, który jesteśmy w stanie unieść,
Ale nie oznacza to, że jest lekki. Nie, wręcz przeciwnie.
Jak mam z tym żyć?? Jak sobie radzić, by nie upaść??
Proszę, pomóż mi. Tylko Ty możesz to zrobić.
Zwierzę Ci się, że często płaczę w poduszkę. Po cichu by nikt nie widział
I nikt się nie martwił.
Nie mam już sił do walki. Nie umiem wciąż się przeciwstawiać temu.
Męczę się przez to. A najgorsze z tego wszystkiego jest to, że
Nie mogę robić tego, co kocham.
Nie mogę biegać, skakać, tańczyć, grać w koszykówkę-
Nic nie mogę.
Kiedy widzę ludzi, którzy swobodnie robią to, co chcą,
Nawet to, co muszą, a ja nie potrafię
Gorycz bierze górę nad rozumem i sumieniem.
Czy kiedyś będę mogła ponownie to robić- nie bojąc się o nic??
Czy będę mogła, jak inni ludzie tańczyć, biegać i skakać??
Jeśli tak, to dziękuję. Po stokroć dziękuję.
Jeśli nie, no cóż, będę musiała z tym żyć.
Zwyczajnie.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Moje początki. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz