Ta świetlista postać
Dająca natchnienie każdemu artyście,
Czy artystce.
Każdy ma własną,
Być może własne.
Może być nią wszystko-
Muzyka, gra, rodzina, ukochana,
Ukochany.
Bóg Ojciec, przyjaciel, przyjaciółka.
Pies, kot, skowronek-
Przyroda.
Pogoda, flora, dowolna osoba-
Wszystko.
W zależności od wyczerpalności tematu
Nawiązuje się do niego.
Czym jest ma Muza??
Jest nią każdy, kogo codziennie spotykam
Lub o kim myślę.
Każdy, kto przyczynił się do tego,
Kim jestem dzisiaj.
Jest nią przede wszystkim Bóg,
Mój Stwórca.
Jest nią też moja Mama,
Mój Tata,
Moja Polonistka,
Moja Najlepsza Przyjaciółka Justyna,
Moja Wychowawczyni,
Jest nią też moja ukochana córeczka-
Najra
Oraz jej synuś- Remus.
Są nią osoby, które nie lubię.
Jest nią każdy.
Muza
Kobieta
Sunie powoli, statecznie, niczym okręt.
Swym spojrzeniem ogarnia wszystko:
Pragnienia, żale, smutki, uniesienia, potrzeby, błahostki.
Rozprawia płomiennie o moralności, powinnościach,
Zaletach lub wadach, cnotach oraz wierzeniach.
Sumiennie i dokładnie wykonuje swą pracę,
Nie uciekając od niej.
Jest waleczna, uczciwa, odważna, kochająca, buntownicza, samodzielna,
Twarda.
Zahartowana przez czas z nutą goryczy.
Łączy cechy troskliwej matki, odważnej pasjonatki,
Wrażliwej moralistki w cudownej mieszance.
Nic
Nic się dzieje i nic gaśnie
Nic się wali, nic ostaje
Nic nie płacze, nic nie kwili.
Nikt współczuje, nikt ocenia
Nikt nie krzyczy, nikt zawodzi
Nikt się cieszy, nikt nikogo kocha
Nikt oczernia, nikt przystaje
Nikt nie cierpi, nikt nic czuje.
Nic kosztuje, nic jest warte
Nic potrzebne, nic jest zbędne.
Przeszłość
Rzuca głęboki cień na codzienne rzeczy,
Uzupełnia jednolitą całość.
Stanowi wspomnienie dawnej piękności,
Rachunek popełnionych błędów.
Nie istnieje bez doby obecnej.
Stanowi dopełnienie teraźniejszości oraz przyszłości.
Spoglądając wstecz można wynieść wiele mądrości życiowej
Oraz doświadczenia.
Gdyby nie ona niczego nowego byśmy się nie uczyli,
A co gorsza odnosilibyśmy same porażki.
Szczyt
Przeciwny klęsce, mozolnie osiągnięty,
Krwią i drwiną opłacony, trudem i potem zdobyty,
Diamentowy.
Nie wyściełany laurami, lecz porażkami i błędami.
Jest powodem do chluby, a także pyszności.
Ci, którzy zapatrzą się w jego oślepiający blask staną się próżni i płytcy.
Winno się cieszyć z sukcesów, acz nie afiszować się tym-
Tedy zachowana będzie równowaga, złoty środek.
Uśmiech
Za uśmiechów tysiące
Za lata mijające
Za wiosny zbyt krótkie,
Za zimy zbyt smutne,
Za troskę potrzebną,
Za deszcz i słońce-
Oddałabym wszelkie bogactwa tego czasu.
Za kolejną łzę przelaną
Samotnie, z goryczą,
Oddałabym za choćby dzień;
Bez trosk i nerwów,
Bez cienia zwątpienia
Czy przygnębienia.
Za choćby sekundę-
Z bliskimi, którzy odeszli.
Za ciche westchnienie,
Za wartość, barwę, ton ich głosu.
Albo za jeden uścisk, jednego buziaka,
Za dar, choćby dotknięcia ich,
Za wdychanie woni ich perfum,
Za uśmiech szeroki,
Za skargę, choć krótką-
Z ich drogich ust.
Dałabym wszystko, co ma ten świat
Do zaoferowania, by choć minutę
Spędzić z ludźmi drogimi mej duszy.
Przyjaciel
Pocieszy radą, wesprze ramieniem,
Zrozumie bez słów, dochowa sekretu,
Stanie murem, ochroni przed wrogiem.
Jako jedyny wróci po klęsce,
Nie opuści w godzinie próby.
Kalejdoskop
Wiruję jak na karuzeli obrazy zlewają się w jedno tworząc chaotyczny ciąg lawinę odczuć kręci mi się w głowie od mnogości spraw decyzji do podjęcia jednak wciąż szukam szukam jakiejś kotwicy punktu zaczepienia czegokolwiek na czym mogłabym się oprzeć nic nie pozostaje a moje myśli wciąż wirują podobne do spadających płatków śniegu próbuję złapać dech lecz wiem że to niemożliwe duszę się nie mogę ciemnieje mi przed oczami gdy karuzela wreszcie zwalnia aż w końcu staje zapada martwa cisza której nie śmie przerywać nawet najodważniejszy schyłek mej świadomości oraz wytrzymałości zwiastuje subtelny powiew otulający mnie niczym opiekuńcze ramiona mamy delikatnie pomagający mi w przejściu słów w myśli łagodnie jak muśnięcie skrzydeł anioła
Rodzina
Jest jedyna,
Kochająca, własna,
Odpuści błędy,
Przyjmie ochoczo,
Przytuli, pocieszy-
Zrozumie bez słów.
Przez lata będzie trwać
Ta niewidoczna dla oka
Nić porozumienia.
Gdy wszystko przeminie,
Zostanie tylko szary popiół,
Rodzina nie zginie.
Poezja
Niestała i zmienna,
Ulotna i wierna-
Jest poezyja.
Jednych przyobleka w złoto i drogie sukna,
Drugich obdziera ze skóry,
Przyodziawszy w łachmany.
Poezja
Niewdzięczna jest,
Cudowna jest,
Szuka poklasku,
Puszy się wielce,
Jednych obdarza,
Drugim zabiera,
Jest nagła, subtelna
Słodka jest.
Potrafi zmusić człeka zwykłego-
By słodził ustami,
By gromił słowami.
Poeci są dziwnymi stworzeniami.
Potrafią wygłaszać piękne morały,
A także śliczne trucizny-
Zawinięte w różowe papierki.
Często są niewolnikami
Tej twórczej sztuki zwanej POEZJĄ.
Acz jak to z człekami bywa,
Nie chcą zrezygnować z tej
Trucizny.
Podzielam ich zdanie-
Wolę pisać i być więziona
Niż być pusta w środku.
Nie pielęgnując swego talentu
Byłabym naga i jałowa,
Stałabym się pustą skorupą
Człowieka.
Zapewne język by mi się plątał
Głowa paliłaby
Palce świerzbiłyby.
Zachowywałabym się
Jak chora na suchoty.
To cierpienie bolałoby niepomiernie,
A ja cierpieć nie lubię.