Archiwum autora: demoisellecurie
Kłamstwo
Oplata niczym wąż boa, odcinając dopływ powietrza do płuc. Ciągnie za sobą kolejne i kolejne, tworząc sieć trudną do rozerwania. Może to być niedomówienie, półprawda, zupełne łgarstwo lub fałszywa nuta. Często składane w dobrej wierze, by kogoś uchronić przed bolesną … Czytaj dalej
Monotonia
Krokiem jednostajnym, znudzonym Kroczę wśród szarych, nijakich twarzy, Mechanicznie wykonujących wszystkie czynności. Bez zbędnych emocji malujących się na obliczach, Obojętnie, bezdusznie mają się do niedoli innego. Głusi i ślepi na potrzeby innych- nawet tych najmniejszych. Głupotą jest spodziewanie się jakiegoś … Czytaj dalej
Spowiedź
Trzy kroki od konfesjonału, dzieli mię od spowiedzi Trzy stuki zwiastują mój czas. Jak mam powiedzieć to, co chcę i powinnam?? Jak wymówić straszliwą prawdę?? Czy będzie łatwiej?? Będzie lżej?? Jak im powiedzieć by zrozumieli?? By pochopnie nie ocenili i … Czytaj dalej
Tęsknota
Dziwna cichość w gestach, Wzrok przyćmiony- jakby zamglony, Niemoc zrobienia wszystkiego, Jak suchy, rozpaczliwy wrzask Skierowany ku Niebu, gwiazdom, oceanom albo górom I pozostawiony bez echa, Najlżejszego pomruku, chociaż chrząknięcia. Rozpacz bezbrzeżna Tłumiąca wszelką nadzieję. A najgorsze to wyobcowanie- Choćbym … Czytaj dalej
Wieża Eiffla
Wysoki dowód świetności narodu, symbol Francji, Pierwsza Dama Paryża. Chluba ludzkości, przykład naszego talentu i zręczności. Po zmierzchu rozświetlona milionem świateł- Niby Słońce. Wysoko, wysoko- sięga do gwiazd, Do chmur, do Nieba, do innych światów hen. Gdyby ktoś wspiął się, … Czytaj dalej
Skrawki, które zostały
Skrawki, które pozostały, Rzucone w głębiny niepamięci, Niedbale zapomniane, Porosłe chwastami, Z popękanymi nagrobkami, W szarej, suchej matni. Skrawki pamięci, które zachowałam, Wspomnienia słodkiej piosenki. Skrawki mnie- dziewczyny, którą byłam. To są zaiste skrawki, kawałki mnie, Jakby jeden członek pochodzący … Czytaj dalej
Porażka
Uczy nas lepiej niźli zwycięstwo, Gorzka, często brutalna, Ciągle potrzebna do złapania dystansu, Uwypuklająca nasze wady i błędy, Wzmacnia, hartuje. Jednych złamie na zawsze, Innych umocni maksymalnie. Nigdy nie jest delikatna czy łagodna.
Mgła
Płynne, słodkie, białe mleko, Leniwie opadające ku ziemi, Przesłaniające karykatury drzew, Ukazujące ciepły blask bijący od latarni. Na krawędziach widoczności tańczą błędne ogniki, Szaleńczo pląsające w feerii barw.
Zima
Lodowata i mroźna, Nie daje szans na przygotowanie. Biała i śliczna Czaruje swym pięknem. Tu sypnie, tam przymrozi- Przecież nie zaszkodzi! Kogoś przygniecie, Swym białym kołnierzem. Innemu lujnie lodem Tak by nic nie zrobił. W mym skromnym uważaniu Jest piękna … Czytaj dalej
Primavera
Stąpa bezgłośnie i lekko, Niemal nie dotykając ziemi niby duch, mara lub inne widziadło. Budzi ze snu rabaty, drzewa, Pojedyncze kwiaty. Przy niej ćwierkają skowronki, Kumkają żaby, oddychają pstrągi. Pierwiosnki zdobią jej skronie, Prymulki pieszczą jej dłonie Niby pierścionki. Bransoletami … Czytaj dalej